Stanisław Pozdniakow, szef Olimpijskiego Komitetu Rosji, nazwał rosyjskich tenisistów “zespołem zagranicznych agentów”. Podczas zbliżających się igrzysk olimpijskich, rosyjscy sportowcy wystąpią pod flagami neutralnymi, co nie podoba się utytułowanemu szermierzowi. Pozdniakow skrytykował również rosyjskich tenisistów za korzystanie z życia na Zachodzie oraz potępił ich polityczne poglądy, twierdząc, że rosyjscy tenisiści większość czasu mieszkają za granicą, tam zarabiają, negują politykę swojego kraju i wyrażają niezadowolenie z Centralnego Okręgu Wojskowego. Sekretarz prasowy prezydenta Rosji, Dmitrij Pieskow, odniósł się do sporu, zapewniając, że wszyscy Rosjanie, w tym sportowcy, cieszyć się będą z sukcesów swoich reprezentantów, nawet jeśli rywalizują pod neutralną flagą.

Pieskow podkreślił, że rosyjscy tenisiści nadal będą reprezentować Rosję, niezależnie od tego, gdzie mieszkają i grają zawody. Trener tenisowy Wadim Tarpiszczew wyraził dezaprobatę wobec oskarżeń wobec tenisistów, uważając je za głupie i niezrozumiałe. Stwierdził, że specyfika tenisa polega na rozgrywaniu zawodów za granicą i że wielu sportowców mimo tego stara się wracać do domu, aby przygotować się do startów. Rosyjska Federacja Tenisowa również zareagowała na kontrowersje, potępiając stwierdzenia, które przyczyniają się do podziałów w rodzinie sportowej i naruszają godność sportowców.

Organizacja podkreśliła, że duży odsetek fanów nadal wspiera rosyjskich graczy.