Iga Świątek stawiła czoła liderce rankingu WTA, ale po przegraniu tie-breaka w pierwszym secie nie zdołała odwrócić losów meczu. Przed nią półfinał z Jeleną Rybakiną. Warto zaznaczyć, że jeszcze niedawno niewiele wskazywało na to, że Emma Raducanu będzie w stanie zagrać na takim poziomie, zwłaszcza z liderką rankingu WTA. Karierę Brytyjki można podzielić na dwa etapy: przed i po sensacyjnej wygranej w US Open w 2021 roku.
Po tym zwycięstwie nastąpiły przewlekłe kontuzje, operacje, rehabilitacje i epizodyczne powroty na kort. Początek meczu nie rozpoczął się idealnie dla Polki, która straciła swój serwis już w pierwszym gemie. Jednak po zaciętej walce udało jej się wyrównać. Świątek zaryzykowała na returnie i dwukrotnie wygrała akcje po podaniu rywalki, co przyczyniło się do jej zwycięstwa w pierwszym secie.
Emma Raducanu przyznała, że nie osiągnęła jeszcze zamierzonego poziomu kondycyjnego, co było widoczne w meczu z Polką. Świątek świetnie rozpoczęła mecz, uzyskując przewagę już w pierwszym gemie. Raducanu starała się ryzykować jeszcze bardziej, jednak Polka radziła sobie bardzo dobrze, a jej poruszanie pozwalało jej odrobić większość trudnych sytuacji podczas wymian. Niemiecki turniej, który otwiera zmagania na europejskiej mączce, jest skrojony pod Świątek.
22-latka nigdy tam nie przegrała i może poszczycić się dwoma wywalczonymi tytułami. W obu finałach turnieju pokonała Arynę Sabalenkę. W tegorocznej edycji Białorusinka odpadła wcześniej, więc skład ewentualnego meczu o tytuł na pewno się nie powtórzy.