Za nią sklasyfikowana będzie Aryna Sabalenka, a potem Coco Gauff. Półfinałowa pogromczyni Polki Jelena Rybakina ma czwarte miejsce.
WTA Race to – jak wskazuje nazwa – wyścig. Rusza 1 stycznia, a na mecie jest turniej WTA Finals.
To impreza finałowa z udziałem 8 zawodniczek z największą liczbą punktów. Klasyczny ranking WTA obejmuje ogólnie rzecz biorąc (są małe wyjątki) wyniki z ostatnich 52 tygodni.
Oba rankingi łączy nazwisko liderki – jest nią Świątek. W rankingu WTA Świątek przed turniejem w Stuttgarcie miała 10835 pkt.
W ubiegłym roku wygrała imprezę w Niemczech, więc teraz “broniła” 470 pkt wywalczonych wtedy. Mogła zdobyć więcej, bo tym razem pulę punktów do zdobycia zwiększono.
Za zwycięstwo w finale przewidziano 500, za porażkę w finale 325, a za porażkę w półfinale 195 oczek. Jej przewaga nad wiceliderką Sabalenką jest jednak nadal duża.
Wyeliminowana w ćwierćfinale w Stuttgarcie Białorusinka w ubiegłym roku była w finale, więc straciła w rankingu sporo. Po tym tygodniu w jej dorobku jest 7848 pkt.
Także pokonana w tegorocznym ćwierćfinale Gauff ma ich 7258. Do tej dwójki zbliżyła się Rybakina.
Ona rok temu przegrała już w 1/8 finału, więc teraz zdobyła dużo więcej punktów niż wówczas. W przypadku wygrania finału będzie miała 6293 pkt, a w przypadku porażki pozostanie z 6118 pkt.
Świątek przed turniejem w Stuttgarcie miała 3140 pkt, a Rybakina 2693. Półfinał Polki w półfinale dał jej 195 pkt, czyli łącznie 3335.
Rybakina po wygranej w finale będzie miała 3193 pkt, a po porażce 3018. Trzecia w WTA Race po turnieju w Stuttgarcie będzie Sabalenka (2628 pkt), a czwarta Danielle Collins (2022).
Rankingi WTA są oficjalnie publikowane w każdy poniedziałek.