Lukas Podolski: jak nasyłają na mnie policję, to się boją — Przyjechali, spisali mnie i tyle. Nic innego się nie zadziało.
Natomiast… Mogę się domyślać, kto ich wezwał — mówi po drugiej turze wyborów Lukas Podolski w rozmowie z portalem WP SportoweFakty. Gwiazda Górnika Zabrze, która otwarcie poprała rywalkę Małgorzaty Mańki-Szulik w wyborach o fotel prezydenta miasta, ocenia, co zmiana w urzędzie miasta może oznaczać dla jego ukochanego klubu.
Zabrzanie dość niespodziewanie włączyli się w walkę o europejskie puchary. Wyborcy w ostatnią niedzielę wybrali swoich prezydentów, burmistrzów miasta i wójtów gmin.
Jednym z miast, w którym dojdzie do zmiany, będzie Zabrze. Jedną z osób, które walczyły i walczą o zmiany w klubie, jest Lukas Podolski.
W ostatnim czasie gwiazdor włączył się w kampanię wyborczą i otwarcie poparł Rupniewską. Według niektórych to właśnie zdanie 38-latka mogło mieć wpływ na końcowy wynik wyborów w Zabrzu.
— Nie mówiłem o basenach, drogach czy o innych rzeczach związanych z miastem. Mówiłem o tym, na czym się znam, czyli o piłce nożnej.
Walczyłem o klub, o akademię, o trenujące u nas dzieci. Czyli, o to, co czuję, czemu oddaję moje serce, co kocham.
I nie żałuję ani jednego słowa wypowiedzianego w wywiadach na ten temat — mówi w rozmowie z WP SportoweFakty. — Trudno mi to ocenić.
Nie wiem, czy ktoś, albo inaczej – jak wiele osób poszło i zagłosowało, bo mówiłem to, czy tamto. Ale być może niektórzy właśnie tak zrobili.
Powiem tak: jeśli przyczyniłem się do zmian i okażą się na lepsze, to będzie mi miło — dodaje. akademii.
Sytuacja była na tyle zła, że Podolski z własnej kieszeni musiał płacić za jeden z transferów, na którym kilka miesięcy później Górnik zarobił 2 mln euro. — Przede wszystkim gratulacje dla pani Agnieszki.
Zasługuje na to, bo wygrała i pierwszą, i drugą turę! Jeszcze raz: dla mnie liczy się dobro Górnika Zabrze i akademii.
Jeśli ktoś nie spełnia obietnic, to moja cierpliwość się kończy. Były niespełnione obietnice względem mnie, względem kibiców.
A ja jestem wychowany w Niemczech, gdzie to właśnie kibice są tak naprawdę właścicielami klubów. To oni wybierają władze itd.
Tak się nauczyłem, że warto być blisko nich, rozumieć ich potrzeby, szanować ich zaangażowanie — zaznacza. Postanowił, że będzie jeździć po Zabrzu, żeby spotkać się z kibicami, rozdać autografy i porobić sobie zdjęcia z dziećmi.
Słowa dotrzymał. — Zrobił się z tego spory szum, a to nic nadzwyczajnego.
Dwa tygodnie temu też byłem na mieście, też spotykałem się z kibicami. Bo kiedy dzieci mogą się ze mną spotkać?
W zwykły dzień mają szkołę, a my w tym czasie trening. Nie ma więc kiedy… Taka niedziela jest dobrą okazją.
Pograłem z dziećmi w piłkę, widziałem ich uśmiechy. A uśmiech dziecka jest bezcenny — stwierdza.
Chodziło o złamanie ciszy wyborczej. Mówiło się nawet, że grozi mu mandat w wysokości 5 tys.
zł. — Przyjechali, spisali mnie i tyle.
Nic innego się nie zadziało. Natomiast… Mogę się domyślać, kto ich wezwał.
Ale powiem tak: skoro nasyłają na mnie policję, to znaczy, że się mnie boją. To dobrze.
Bo to jest jak na boisku: jeśli przeciwnik się ciebie boi, to znaczy, że jesteś silny — opowiada. — Mandatu nie było, jak niektórzy pisali.
Gdybyśmy zajęli miejsce w czołówce, to by mi coś jeszcze zostało, nawet po zapłaceniu tych 5 tys. zł.
Albo nie. Mam inny pomysł.
Jak coś, to ogłoszę zbiórkę, na meczu. Może kibice wpłacą i te pięć tysięcy uzbieramy.
Ale już tak całkiem poważnie: nie zrobiłem nic złego. Spotkałem się z dziećmi, z kibicami.
Tak jak to robię regularnie — opisuje w rozmowie z WP SportoweFakty. W Górniku liczą, że będzie lepiej.
Podolski podkreśla, że zdaje sobie sprawę, że nie oda razu będzie widać poprawę, ale wie, że nadal będzie robił wszystko, żeby pomóc klubowi. — Nie ma pewności, że teraz, od razu, wszystko będzie super, a pieniędzy więcej.
Mówiłem wielokrotnie, że chcę pomóc klubowi na boisku i poza nim. Mówiłem też, że ani razu nie usłyszałem od ustępujących władz słów: “Łukaszu, dziękujemy”.
No trudno, takie mają charaktery. U mnie nic się nie zmienia.
Chcę iść z Górnikiem do przodu, odbudować ten klub — podkreśla Podolski. Górnik dość niespodziewanie włączył się w grę o europejskie puchary.
Zabrzanie w PKO BP Ekstraklasie wygrali trzy ostatnie mecze i wykorzystali potknięcia rywali. Są na czwartym miejscu (48 pkt).
W najbliższej kolejce zespół Jana Urbana zagra z ŁKS-em Łódź (27 kwietnia, godz. 15.00).