W rozmowie z TVP Sport podkreślił, że nie chce otwierać puszki Pandory dotyczącej powodów zwolnienia Brzęczka, do którego doszło w styczniu 2021 r. Były prezes PZPN dodał jednocześnie, że nie miałby żadnego problemu z ponownym zatrudnieniem Brzęczka. W trakcie swojej kadencji Brzęczek zdołał wprowadzić naszą kadrę na mistrzostwa Europy, ale był krytykowany za styl, w jakim grała prowadzona przez niego drużyna.

O zwolnieniu Brzęczka przesądziły sprawy pozaboiskowe. Decyzję o zmianie Boniek podjął po jesiennych meczach Ligi Narodów, w których Biało-Czerwoni wyglądali bardzo słabo.

Okazuje się jednak, że decydującego wpływu wcale nie miały względy sportowe. “Mógłbym otworzyć teraz puszkę Pandory, ale nie chcę tego robić.

(…) Jurek poniósł konsekwencje czynów popełnionych przez osoby, które były dookoła niego. Chcieli odgrywać zbyt dużą rolę.

Chcieli nim sterować, a on się temu podporządkował” — przyznał Boniek w rozmowie z TVP Sport. Jednocześnie Boniek przyznał, że Brzęczek nie zostałby zwolniony przed Euro 2020, gdyby nie pandemia COVID-19.

“Po zdobyciu promocji na Euro nastał Covid i przez osiem miesięcy nie było piłki reprezentacyjnej, a mistrzostwa zostały przełożone. Gdyby nie to zamieszanie, Jurek pojechałby na Euro” — dodał Boniek.

Mimo wszystko Boniek darzy Brzęczka sporą dozą sympatii. “Powiem zupełnie szczerze, że jakbym był dziś właścicielem jakiegoś klubu, nie miałbym żadnych obiekcji przed zatrudnieniem Brzęczka.

Musiałby jednak zgromadzić wokół siebie innych ludzi” — zaznaczył. Po pracy z reprezentacją Brzęczek znalazł zatrudnienie w Wiśle Kraków, z którą spadł z ekstraklasy.

Po kilku miesiącach odszedł z klubu i od blisko 1,5 roku pozostaje na trenerskim bezrobociu. *Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca.

* *Bądź na bieżąco! * *Obserwuj* *nas w Wiadomościach Google.

*