Ujawniamy kulisy negocjacji. Reprezentacja Polski tenisistek w piątek i w sobotę powalczy w Biel ze Szwajcarkami w fazie play-off Billie Jean King Cup. Liderką Biało-Czerwonych będzie Iga Świątek, która występem w tym meczu zapewni sobie udział w igrzyskach olimpijskich w Paryżu. Długo żadna polska stacja telewizyjna nie wykupiła praw do transmisji tego meczu.

Rzutem na taśmę licencję wykupił Eurosport. Ujawniamy kulisy negocjacji. Polacy mogą tego nie zobaczyć. Polki od kilku dni są już na miejscu i przygotowują się do piątkowo-sobotniego meczu, a kibice ostrzą sobie zęby na tę rywalizację.

Problem polegał na tym, że jak rzadko w ostatnich latach, mecz mógł nie być pokazany w Polsce. Jak udało nam się ustalić, w ostatniej chwili warunki przeprowadzenia transmisji negocjowała stacja TVP Sport, ale szanse na sukces miały być niewielkie. W grze o transmitowanie meczu był również Eurosport, a pozostali nadawcy nie zdecydowali się na walkę m.in. z powodu wysokich kosztów lub wypełnionych ramówek.

Polki w dwóch poprzednich edycjach Billie Jean King Cup zagrały w finale. W 2022 r. znalazły się w decydującej fazie turnieju po wcześniejszej wygranej z Rumunkami w Radomiu, a przed rokiem przegrały na wyjeździe z Kazaszkami, ale otrzymały do finałów dziką kartę. Trudno jednoznacznie ocenić, czy w tym sezonie najlepsze zawitają na finały BJKC, ale pewne jest, że Iga Świątek pojawi się w Biel, by pomóc reprezentacji w rywalizacji ze Szwajcarkami. Liderka rankingu ma też swój prywatny cel, którym jest zakwalifikowanie się na igrzyska olimpijskie, a udział w konfrontacji ze Szwajcarkami był jej do tego niezbędny.

Polki w Biel będą faworytkami. Szwajcarki wystąpią w znacznie osłabionym składzie. Mecz Szwajcaria — Polska odbędzie się w piątek i w sobotę. W pierwszy dzień odbędą się dwa mecze singlowe, jako pierwsza o godz.

14 na korcie pojawi się Iga Świątek, która zagra z Simoną Waltert. Następnie do boju ruszy Magdalena Fręch, która zmierzy się z Celine Naef. W sobotę od godz. 13 Iga Świątek zmierzy się z Celine Naef, a chwilę później Magdalena Fręch zagra z Simoną Waltert.

Jeśli obie reprezentacje wygrają po dwa mecze, to o wszystkim zadecyduje debel.