Iga Świątek (1. WTA) pokonała Celine Naef (148. WTA) w trzecim meczu rywalizacji Polski ze Szwajcarką w Billie Jean King Cup. Polki zapewniły sobie już wygraną i awans do finałów.
Zwycięstwo polskiej tenisistki przyszło jednak w sporych bólach. 18-letnia zawodniczka postawiła się liderce światowego rankingu, a w pierwszym secie wygrała nawet 10 punktów z rzędu, co jest rzadkością w meczach Świątek, zwłaszcza z zawodniczkami z drugiej setki rankingu WTA. Mimo wygranej, Świątek napotkała spore trudności, zaskakująco oddając w pierwszym secie 10 punktów z rzędu, co w spotkaniach Polki zdarza się niezwykle rzadko. Polek to nie koniec grania w Biel.
Osłabiona absencjami Belindy Bencic i Viktorii Golubic Szwajcaria musiała postawić na młodość. Specjalnie patrząc na sobotnie granie rozpoczynała je Iga Świątek, która mierzyła się z Naef. Polka była faworytką, a do triumfu ze Szwajcarkami brakowało zaledwie jednej wygranej. Świątek grała bardzo pewnie i dokładnie.
Wydawało się, że rywalka przy niektórych akcjach nie nadąża. Jednak przy drugim gemie serwisowym Polki, pojawiły się nieoczekiwane problemy. Naef przełamała liderkę światowego rankingu, wygrywając z nią gema do zera. Łącznie Naef wygrała 10 punktów z rzędu.
Po chwili słabości, Świątek ponownie weszła na wysoki poziom. Polka prowadziła grę i doprowadziła do przełamania powrotnego. W kluczowej fazie seta spotkanie się znacznie wyrównało. Świątek miała możliwość po raz drugi przełamać Naef, lecz Szwajcarka zdołała wyrównać i nie oddała gema przy własnym serwisie.
Ostatecznie to Świątek wygrała pierwszą partię 6:4. Trzeba jednak przyznać, że Naef sprawiała Świątek spore problemy. Polka utrzymała własne podanie i przy pierwszej możliwej okazji przełamała Naef, która coraz mocniej odczuwała trudy tego spotkania. W dalszej części seta kłopoty fizyczne Naef były coraz wyraźniejsze.
Świątek po raz drugi przełamała Szwajcarkę i pewnie mknęła do wygranej. 18-letnia szwajcarska tenisistka zdołała na chwilę się podnieść i nawet przełamała Świątek. To napędziło Naef, która nieoczekiwanie odrobiła wszystkie przełamania i wróciła do gry. Ostatecznie jednak to Świątek zwyciężyła 6:3, mimo że 18-latka postawiła się naszej zawodniczce i dość nieoczekiwanie Polka miała ze Szwajcarką spore problemy.
Na koniec rywalizacji odbędzie się mecz deblowy pomiędzy parami Maja Chwalińska/Katarzyna Kawa — Simona Waltert/Jil Teichmann.