Wojciech Szczęsny został znokautowany w końcówce meczu derbowego Juventusu z Torino. Polski bramkarz zalał się krwią i przez kilka minut był opatrywany przez służby medyczne. “Ma złamany nos w dwóch miejscach i rano go naprawią” – poinformował szkoleniowiec Juventusu, Massimiliano Allegri kilka godzin po meczu. Mimo braku goli spotkanie obfitowało w emocje.

Szczególnie w drugiej połowie, kiedy tuż po wznowieniu gry Duvan Zapata trafił do siatki, ale gol nie został uznany, a także po koniec spotkania. Wówczas Wojciech Szczęsny przy próbie interwencji został trafiony potężnym uderzeniem łokciem wprost w twarz przez Adama Masinę. Polski golkiper padł na murawę, zalał się krwią i przez kilka minut był opatrywany przez służby medyczne. W międzyczasie błyskawicznie rozgrzewkę rozpoczął rezerwowy bramkarz Juventusu — Mattia Perin.

Ostatecznie Polak pozostał na murawie do końca spotkania. Jak informuje Romeo Agresti, dziennikarz goal.com, istnieje podejrzenie złamania kości szczęki, a na pełne informacje będziemy musieli poczekać kilka godzin, bo golkiper przechodzi obecnie badania. Ostatecznie przypuszczenia się sprawdziły i Polak doznał złamania nosa. Przypomnijmy, że po bezbramkowym remisie zarówno Juventus, jak i Torino utrzymały swoje miejsca w tabeli Serie A. Stara Dama zajmuje trzecią pozycję ze stratą pięciu punktów do AC Milan, który swój mecz tej kolejki ma jeszcze przed sobą, a Torino plasuje się na dziewiątym miejscu.