Znamy kulisy. “Wielki leń”
W każdym sporcie jednostki oceniane jako gwiazdy mają swego rodzaju przywileje. Dopóki przynoszą odpowiednie rezultaty na arenie zmagań, to mogą więcej niż inni.
Są jednak pewne grancie, których po prostu nie można przekraczać. Trener MMA Mirosław Okniński miał już dość “lenistwa” swojego podopiecznego Amadeusza “Ferrariego” Roślika i zakończył z nim współpracę. Gwiazdor, choć w pewnym sensie zgadza się ze swoim byłym już trenerem, to podkreśla, że mógły być jeszcze inne powody takiego stanu rzeczy.
Okniński kończy współpracę z Ferrarim – Koniec mojej współpracy z Amadeuszem Ferrarim – tymi słowami rozpoczął ostatnio opublikowane nagranie Mirosław Okniński. Znany trener MMA po wielu latach szkolenia Roślika ma już dość kilku kwestii. Przede wszystkim największym problemem jest jego lenistwo.
Z tym wiąże się nieprzychodzenie na treningi i brak zaangażowania. Ponadto Oknińskiemu nie podoba się brak komunikacji przy doborze rywali. Mimo wszystko były już trener Ferrariego stwierdził, że to bardzo utalentowany zawodnik i trudno wyczuć złe intencje w jego krótkim filmiku.
Na pewno nie może być mowy o konflikcie osobistym, co potwierdził sam Ferrari w nowym nagraniu, w którym odniósł się do słów Oknińskiego. Konflikt natomiast może być, ale interesów. “Jest jakieś drugie dno” Roślik w krótkim filmiku pozytywnie wypowiedział się o swoim byłym trenerze, zaznaczając przy tym, że mógł nie spełniać jako oczekiwań.
Mimo wszystko Ferrari liczy, że jeszcze ich drogi się jeszcze zejdą i zaznacza, że “go uwielbia”. Nie stanie się to jednak na pewno w najbliższym czasie. Według gwiazdy FAME MMA Okniński ma trenować mistrza świata, który miałby być rywalem… Ferrariego.
– Myślę, że w tym jest jakieś drugie dno. Miała być jakaś walka z mistrzem świata i może ten mistrz świata będzie trenował u trenera Mirka – powiedział Ferrari. Na ten moment Ferrari ma krótką przerwę od MMA.
Obecnie przebywa w Miami wraz z innymi influencerami, [ Michałem “Boxdelem” Baronem. Ostatnią walkę stoczył 10 lutego na FAME 20. Wtedy przegrał w półfinale specjalnego turnieju z Maksymilianem “Wiewiórem” Wiewiórką.
Do oktagonu wróci już jednak za chwilę, gdyż 11 maja zawalczy on na MF & DAZN: X Series w Londynie z “Salt Papi”.