W miniony piątek Orlen Oil Motor Lublin pewnie pokonał ebut.pl Stal Gorzów w PGE Ekstralidze 55:35. W jednym z biegów Bartosz Zmarzlik za wszelką cenę próbował pomóc Bartoszowi Bańborowi, aby wspólnie przywieźli wynik 5:1, ale się nie udało. Parę gospodarzy przedzielił Szymon Woźniak. Po meczu junior Motor przyznał, że to jego wina i on popełnił błędy.
Eksperci i komentatorzy zgodnie przyznali, że pod tym względem Zmarzlik przynajmniej na razie nie ma co się równać do legendarnego Golloba, który słynął z tego, że przepuszczał juniorów przed siebie i potrafił ich tak asekurować, że wyścigi kończyły się wynikami 5:1. Była to szósta gonitwa spotkania, a na mecie było tylko 4:2 dla gospodarzy, bo parę Zmarzlik – Bańbor przedzielił Szymon Woźniak. – Było widać, że Bartosz stara mi się bardzo pomóc – mówi Bańbor dla mediów Ekstraligi Żużlowej. – Lubię z nim jechać, bo wiem, że patrzy za mną, a przecież jest najlepszy na świecie.
Mam nadzieję, że będziemy mogli jak najwięcej razem jeździć – dodał Bańbor, którzy powiedział czego zabrakło, aby dowieźć 5:1 w tej gonitwie. – Doświadczenia. Ja też powinienem trochę inaczej pojechać. Trochę przez moment sobie nie pomogliśmy z Bartoszem i zabrakło kilku metrów do sukcesu.
To jest dla mnie nauka na przyszłość – powiedział Bańbor. Motor na razie jedzie zgodnie z oczekiwaniami. W pierwszym meczu wygrał w Grudziądzu 52:38, a w drugim u siebie ze Stalą 55:35. W najbliższy weekend lublinianie podejmą KS Apator Toruń.
“Kompromitacja.