Mariusz Ostaszewski nie żyje. Był wiceprezesem Klubu Sportowego Wisła Jabłonna i grał tam jako piłkarz przez wiele lat, pełniąc funkcję kapitana. Niestety, zginął tragicznie w wypadku samochodowym, który miał miejsce w czwartek po południu. Lokalne media podały szczegóły tego zdarzenia. Według nich, 48-letni Ostaszewski prowadzący Audi nagle zjechał na przeciwległy pas ruchu i zderzył się z ciężarówką marki DAF. Kierowca Audi był zakleszczony w samochodzie, ale strażacy udało się go uwolnić za pomocą sprzętu hydraulicznego. Niestety, mimo tego, że trafił do szpitala w stanie krytycznym, zmarł w wyniku odniesionych obrażeń. Oba pojazdy wpadły do rowów po zderzeniu.
Tego samego dnia wieczorem na Facebooku Klubu Sportowego Wisła pojawił się post, w którym opisano, jak ważną rolę Ostaszewski pełnił w klubie. Był członkiem zarządu, a także trenerem drużyn młodzieżowych i odnosił z nimi wiele sukcesów. Zawsze był lubiany przez młodych zawodników i poświęcał wiele czasu na piłkę nożną, która była jego pasją. Był wspaniałym organizatorem i kolegą dla wszystkich. Klub Wyraził swoje smutek i pożegnał go słowami “spoczywaj w spokoju”.
Przyjaciele i znajomi Ostaszewskiego również wyrazili swoje kondolencje. Prezes Wisły, Krzysztof Biernat, nazwał śmierć Ostaszewskiego ogromną stratą i wyraził ból. Inna osoba skomentowała, że był wspaniałym człowiekiem, pełnym pasji i zaangażowania w pracę, a także uwielbianym trenerem.
To ogromna strata dla klubu i dla wszystkich, którzy znali Mariusza Ostaszewskiego. Jego pamięć będzie zawsze żywa w sercach wszystkich, którzy mieli z nim do czynienia.