Michal Doležal, były trener polskiej reprezentacji narciarskiej, wreszcie zdecydował się skomentować swoje rozstanie z drużyną. Czech pracował z polskimi skoczkami przez sześć lat do 2022 roku. Teraz, w rozmowie z Interią, mówi, że nie widzi możliwości powrotu.
Doležal osiągnął znaczące sukcesy jako pierwszy trener polskiej drużyny. Odpowiadał między innymi za medal brązowy Dawida Kubackiego na igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Jednak w marcu, na zakończenie sezonu 2021/2022, Doležal ogłosił swoje odejście, twierdząc, że było to wspólne porozumienie. Faktycznie, Czech wyprzedził decyzję Polskiego Związku Narciarskiego, który postanowił dokonać zmiany. Nawet skoczkowie byli zaskoczeni taką sytuacją, chwaląc pracę czeskiego trenera. Zastąpił go Austriak Thomas Thurnbichler, który nadal pracuje z drużyną.
Doležal przyznał, że nie wiedział, że związek chce się z nim rozstać. Mówili o przyszłości i miał za sobą poparcie zawodników i innych członków sztabu. Mimo że nie idzie im najlepiej na igrzyskach w Pekinie, Dawid zdobył medal, a potem było już lepiej. Doležal wiedział, co robić i jak wprowadzić program naprawczy. Niestety, skończyło się tak, jak się skończyło. Ten sezon dał mu jednak wiele doświadczenia.
W trakcie zawodów Pucharu Świata w Willingen, Polacy zaprezentowali nowe buty, za co Piotr Żyła i Stefan Hula zostali zdyskwalifikowani. Później takie sprzęty zostały zakazane, więc Polacy nie mogli z nich skorzystać na igrzyskach w Pekinie. Teraz Doležal przyznaje, że powinni postąpić inaczej i zgłosić buty wcześniej. Przyznaje, że chcieli mieć przewagę nad innymi skoczkami i że taki sprzęt wpływa również na psychikę zawodników i innych drużyn. Teraz dostrzega, że to był błąd.
Doležal zauważa, że niemieccy skoczkowie mają świetny sezon, z Andreasem Wellingera na drugim miejscu w klasyfikacji Pucharu Świata. W porównaniu do tego żaden z Polaków nie znalazł się w czołowej dziesiątce konkursów. Były trener mówi, że niemiecka praca różni się od polskiej, zwłaszcza jeśli chodzi o współpracę z naukowcami. Zauważa także, że w Polsce spotkał się z wielkim zaangażowaniem wielu ludzi, ale również z fanatyzmem wobec tej dyscypliny. Nie widzi możliwości powrotu do pracy w Polsce w przyszłości.