Śląsk Wrocław

Kałużny analizuje szanse Legii na zdobycie tytułu. Ma wątpliwości –

Marcin Dobosz: Kiedy zapytałem pana o faworytów PKO BP Ekstraklasy, odpowiedział pan, że wiosną tempa nie wytrzyma lider lub wicelider, czyli Śląsk lub Jagiellonia. I na dzień dobry Śląsk się potknął, przegrywając u siebie z Pogonią Szczecin.

Radosław Kałużny (były reprezentant Polski, komentator “Przeglądu Sportowego”): Jeden mecz o niczym nie świadczy. W tym spotkaniu zobaczyliśmy Śląsk inny niż w poprzedniej rundzie.

Wtedy drużyna Jacka Magiery sporo meczów przepchnęła. Ewidentnie grała w nich słabiej, mniej efektownie od przeciwnika, ale potrafiła zwyciężyć.

Tamto “przepychanie” w ogóle nie umniejszało faktu, że Śląsk zasłużenie liderował po pierwszej rundzie. Tym razem na tle Pogoni wrocławianie wyglądali znacznie lepiej, stworzyli więcej okazji i przegrali.

Nie przesądzam, co dalej będzie się działo ze Śląskiem, ale… Jagiellonia pewnie ograła Widzew na jego boisku, wskoczyła na miejsce lidera i wygląda na ten sam zespół co jesienią. Dopiero w wydrukowanej gazecie dostrzegłem, a raczej nie, że w swojej prognozie przed rundą kompletnie pominął pan Raków Częstochowa, nie wymieniając go wśród kandydatów do tytułu.

I chyba słusznie, bo Raków przegrał w Grodzisku z Wartą, więc z czym po mistrzostwo? (śmiech) Prawdę mówiąc, Raków najzwyczajniej mi umknął.

I niespecjalnie się temu dziwię, bo pod koniec poprzedniej rundy stał się bezbarwny. Przypomnę fragment naszej rozmowy.

“Kupują chłopaków, którzy umieją grać jak Sonny Kittel. Miał dwa kontakty z piłką – raz przyjął, raz strzelił, i to tak, że bramkarz nie wiedział, co i jak.

Im więcej takich zawodników w naszej lidze, tym bardziej podniesie się jej poziom. My nie możemy być jakimś 35. narodem w kolejce”.

Zgadza się, ale dodałem też, że mimo obiecującego początku kariery później coś się u Kittela zacięło. Także ze względu na kontuzje.

Wtedy wspomniałem też, że przenosiny do Polski z 2. Bundesligi, a tym bardziej ze sporego klubu, takiego jak Hamburger SV, wyglądają podejrzanie.

Do dziennikarzy docierały informacje o tym, że półgębkiem narzekał, iż nie był wystawiany na pozycji, gdzie czuje się najlepiej, że w Rakowie za dużo się trenuje. Rany, jak ja nie znoszę takiego pitolenia!

Takie podejście przekreśla zawodowego piłkarza. Kiedy znalazłem się w Bundeslidze, to gówno mnie obchodziło, na jakiej pozycji trener mnie wystawi.

Najważniejsze, żebym zagrał! Najwidoczniej Kittel uznał, że skoro jest w Polsce, a zjawił się tu z ligi niemieckiej, to jemu coś się należy.

W poprzedniej rundzie w Poznaniu zdobyła tyle samo, odwracając wynik od 0:3 do 3:3. Co tu dużo gadać – w Białymstoku szykuje się nie byle jaki mecz.

Czy wobec tych transferów Legia jest w stanie powalczyć o mistrzostwo? Uważam, że będzie miała bardzo ciężko, bo na głowie ma też udział w pucharach.

Gdyby pan się uparł i kazał odpowiedzieć mi kategorycznie, odpowiedziałbym, że Legia nie będzie mistrzem, lecz trzeba wziąć pod uwagę, że mamy do czynienia z polską ligą. W nadchodzący weekend w Ekstraklasie Jagiellonia podejmie Lecha.

Mam nadzieję, że będzie to tak zwany hit kolejki. Jedni i drudzy pewnie wygrali pierwsze mecze rundy, choć według mnie Jaga uczyniła to bardziej przekonująco.

Uważam, że jest też faworytem spotkania, choćby z tego powodu, że zagra u siebie. A na stadion przyjdzie mnóstwo narodu.

LEAVE A RESPONSE

Your email address will not be published. Required fields are marked *