Hiszpania jest bliska wypadnięcia z grona dwóch najlepszych lig Europy po raz pierwszy od 26 lat. Włosi coraz mocniej rozpychają się i mają szansę na nagrodę za swoje świetne wyniki.

Konkretna pozycja w pierwszej czwórce ma znaczenie wizerunkowe, ale przydział miejsc w europejskich rozgrywkach jest podobny: cztery drużyny w Lidze Mistrzów, dwie w Lidze Europy i jedna w el. Lidze Konferencji Europy.

W całej historii rankingu tylko cztery kraje mieli różnych liderów: Hiszpania, Anglia, Niemcy i Włochy. Od 2008 roku Hiszpania nieprzerwanie znajdowała się w tej czołówce.

Hiszpanie przystąpili z ośmioma drużynami, a Włosi z siedmioma do tegorocznego sezonu. Jednak sytuacja jest inna w Lidze Europy i Lidze Konferencji Europy, gdzie Włosi mają więcej zespołów.

Włosi mają trzy zespoły w Lidze Europy, podczas gdy Hiszpanie stracili już jednego reprezentanta po fazie grupowej. Hiszpańska Sevilla wygrała Lidze Europy rok temu, ale to Włosi zdobyli więcej punktów w tych rozgrywkach.

Natomiast Hiszpanii brakuje drużyn w Lidze Konferencji Europy, gdzie Włosi już awansowali dalej. Przepisy UEFA pozwalają drużynom osiągającym dobre wyniki w Lidze Europy i Lidze Konferencji Europy konkurować z krajami, które odnoszą sukcesy w Lidze Mistrzów.

W przyszłym sezonie LM wprowadzi nową formułę, a liczba drużyn w fazie grupowej wzrośnie z 32 do 36. Dwa z czterech dodatkowych miejsc zostaną przyznane krajom, które zdobędą najwięcej punktów w danym sezonie.

Aby to się stało, LE musiałoby wygrać Roma lub Atalanta i nie zająć miejsca w czołowej piątce. Jeśli do tego dojdzie, Włochy będą pierwszym krajem z sześcioma ekipami w jednej edycji LM.