Manchester City

Niesamowite starcie gigantów w Lidze Mistrzów: dramatyczne rzuty karne –

Rywalizacja w dwumeczu była na styku, ale w spotkaniu rewanżowym The Citizens bardzo przeważali. W normalnym czasie gry był remis 1:1. Manchester City w serii jedenastek nie dał rady Realowi Madryt, mimo że przeważał wcześniej.

Jeszcze przed końcem dogrywki Pep Guardiola ściągnął dwie swoje największe gwiazdy. Boisko opuścili zmęczeni Erling Haaland i Kevin De Bruyne. Tych piłkarzy zabrakło w karnych, a ich klub przegrał serię jedenastek.

Real prowadził w Manchesterze po golu Rodrygo, potem dał sobie wbić gola za sprawą trafienia De Bruyne. Emocji i pięknej gry nie brakowało już podczas pierwszego spotkania obu drużyn. Wynik 3:3 z Santiago Bernabeu nie przeważył szali na korzyść któregokolwiek z zespołów.

Widzowie mogli być pewni, że w Manchesterze doczekają się wielkiego widowiska. Początek był spokojny, jakby nikt nie chciał stracić szybko bramki. W 8. minucie Kevin de Brune posłał dośrodkowanie w kierunku Erlinga Haalanda.

W odpowiedzi po ataku pozycyjnym uderzał zza pola karnego Eduardo Camavinga. Jednak w sam środek bramki. Rodrygo na raty skierował piłkę do siatki gospodarzy.

Po płaskim dośrodkowaniu trafił z pięciu metrów w bramkarza, ale przytomnie dobił piłkę i dał Królewskim prowadzenie. Stracona bramka wyraźnie rozsierdziła zespół z Manchesteru, który naparł na rywala. Bernardo Silva był z piłką w polu karnym, ale nie zrobił ze swojej okazji użytku.

Po szybkiej akcji i dośrodkowaniu nad bramką główkował Haaland, ale nie miał łatwej sytuacji. Sporym kunsztem wykazał się Łunin, który obronił mocny strzał De Bruyne z dystansu. Offensywne akcje nie ustawały z obu stron.

De Bruyne strzelał zza pola karnego nad poprzeczką. Rudiger z trudem zatrzymał Jacka Grealisha i doprowadził do tego, że pędzący na bramkę Anglik trafił tylko w boczną siatkę. W drugiej połowie dogrywki z boiska zszedł również bardzo zmęczony De Bruyne.

Gospodarze z czasem wolniej rozgrywali piłkę, a obie strony powoli szykowały się na rzuty karne. Ważne było to, że na początku dogrywki na ławkę rezerwowych powędrował Haaland. City napierali na Real, ale brakowało czystych trafień.

W ostatniej minucie pierwszej części dogrywki Rudiger sam nie wiedział, jak nie wykorzystał doskonałej sytuacji. W drugiej połowie dogrywki z boiska zszedł również bardzo zmęczony De Bruyne. Gospodarze z czasem wolniej rozgrywali piłkę, a obie strony powoli szykowały się na rzuty karne.

Real wyszedł na prowadzenie po strzale Lucasa Vasqueza, ale strzał Rudigera był golem na miarę awansu do półfinału.

LEAVE A RESPONSE

Your email address will not be published. Required fields are marked *