Nowy film Konopskiego podsyca plotki na temat Wardęgi
W swoim najnowszym filmie Mikołaj “Konopskyy” Tylko odniósł się do niedawnego odejścia Wardęgi z internetu. Jako jego współpracownik w trakcie afery Pandoragate, Konopskyy podkreśla, jak wiele Wardęga zrobił dla polskiego internetu i jak barwną miał karierę. – Puszczał on takie sygnały, że jest trochę zagubiony i wielokrotnie mówił mi o odejściu w cień – zdradza dodatkowo Konopskyy.

Co ciekawe, tłumaczy on również, dlaczego jego zdaniem nie jest to definitywne odejście “szeryfa internetu”, który przecież jeszcze tak niedawno był bardzo aktywny w mediach społecznościowych. Tłumaczy on, że najszczęśliwsze momenty jego życia przypadały na okres zdystansowania się od produkowania treści do mediów społecznościowych. Cały film spotkał się z naprawdę pozytywną oceną od fanów.

Wardęga nie zdradza jednak, czy jest to ostateczne i definitywne odejście, czy jedynie przerwa w karierze. Obaj panowie współpracowali ze sobą w trakcie afery Pandoragate, gdzie razem ustalali zdarzenia i stawiali oskarżenia innym internetowym twórcom. Tylko twierdzi, że od dłuższego, w ich prywatnej relacji można było wyczuć, że Wardęga czuje się zagubiony i planuje odejść z internetu.

– Jest to koniec pewnego rozdziału. Historia Wardęgi jest dosyć bujna. Zaczął od pranków, które przebiły polski YouTube za granicę.

Potem zniknął, jednak wrócił działać w świecie “commentary”. Miałem trochę kontraktu z Wardęgą ostatnie pół roku. Prywatnie puszczał on takie sygnały, że jest trochę zagubiony i wielokrotnie mówił mi o odejściu w cień, ale nie wierzę, że odszedłby bez fajerwerków.

Tak według mnie nie będzie wyglądać jego odejście z internetu. Po odejściu od pranków i powrocie do internetu na drugim kanale, youtuber w stanowczy sposób weryfikował uczciwość innych polskich twórców, co zbudowało mu renomę jednej z uczciwszych postaci w świecie influencerów.