Siatkarz potwierdza
W trakcie trwających rozgrywek wszystko zaczęło się dobrze, wygraliśmy Superpuchar i pierwsze mecze. Nagle jednak uderzyły w nas mniej lub bardziej przypadkowe urazy i coraz większe zmęczenie. To był początek coraz większych kłopotów — mówi w rozmowie z TVP Sport Erik Shoji. Zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle zdradził kulisy obecnego sezonu, który nie potoczył się po myśli dziewięciokrotnych mistrzów Polski.
Libero potwierdził, między innymi, wizytę byłego już prezesa Piotra Szpaczka w szatni po przegranym meczu. Szpaczka wszedł do naszej szatni. Nie jestem jednak upoważniony do zdradzenia tego, co do nas powiedział. To prywatna sprawa drużyny.
Z drugiej strony taki ruch nie jest niczym niezwykłym. W europejskich klubach zdarza się, że prezesi pojawiają się w szatni i przeprowadzają rozmowy z zespołem. W mojej karierze się to wcześniej zdarzało — wyjawił amerykański libero. Chodzi o głośne zdarzenie, do którego doszło w trakcie sezonu z udziałem byłego już prezesa Piotra Szpaczka.
Ten miał wejść do szatni po jednym z meczów i wdać się w żywiołową kłótnię m.in. z Aleksandrem Śliwką. Dla mnie jednak najważniejszym czynnikiem są zawodnicy. To osoby, z którymi świetnie się dogaduję, które są wyjątkowo waleczne.
Cieszy mnie ich towarzystwo — dodaje Shoji, który odniósł się również do napiętego kalendarza siatkarskiego. Pamiętam jednak, że kwalifikacje reprezentacja Polski grała w Chinach, my jako kadra USA ten turniej mieliśmy zaplanowany w Japonii. Przez to jeszcze bardziej czuło się, że lato z drużyną narodową było wyjątkowo długie i wyczerpujące. Chwilę po zakończeniu sezonu reprezentacyjnego zaczęły się zmagania PlusLigi.
Nie mieliśmy wiele czasu na odpoczynek — przyznaje wprost. — Początkowo nie myślałem o konsekwencjach tak rozbudowanych zmagań kadrowych. Im dalej w sezon klubowy, tym bardziej zacząłem zauważać jednak jak znaczący miał on wpływ na drużyny złożone w dużej mierze z reprezentantów. Pojawiało się coraz więcej urazów — dodaje.
ZAKSA sezon regularny PlusLigi zakończyła ostatecznie na 10. miejscu i zagra w play-offach ze Skrą Bełchatów o dziewiąte miejsce. ZAKSA ostatni raz mistrzem Polski była w 2022 r., a w latach 2021-2023 wygrywała Ligę Mistrzów. Bieżące rozgrywki nie zepsuły jednak morale według Amerykanina. Dwa mecze ze Skrą nie będą miały aż takiego znaczenia.
Nie obawiam się też o “vibe” drużyny. Większość zespołu to bardzo pozytywne osoby. Mamy wiele własnych celów i ambicji. Wierzę, że tak będzie do końca — przyznał.