Legia Warszawa

Mroczna strona nowego trenera Legii. O drugim mówi się mniej –

O drugim temacie mówi się zwykle mniej. Projekt pt. Goncalo Feio w Legii uda się, jeżeli uda mu się skontrolować swoje emocje i nie dopuścić do wybuchów złości. Jego przygotowanie merytoryczne jest dobre, ale ważna jest także współpraca z otoczeniem i panowanie nad emocjami.

Trzymać musi się zasady, która jest dobra nie tylko dla trenerów, ale dla wszystkich: “Nie groź w złości, nie obiecuj w radości”. W klubie Motor, do którego Feio wprowadził nowego, zwycięskiego ducha, udało mu się przejąć drużynę na ostatnim miejscu w drugiej lidze i w następnym sezonie z Lublina mogą myśleć o Ekstraklasie. Feio pracował w klubie półtora roku, a w tym czasie klub znacząco przyspieszył rozwój zarówno sportowy, jak i organizacyjny. Walczył z zastanym stanem rzeczy, wymagał coraz więcej, a co najważniejsze, był skuteczny.

Jednakże niektóre zastosowane metody były kontrowersyjne. Pierwszy raz zobaczyliśmy w klubie tak wyraźnie mroczne oblicze trenera, cechujące się impulsywnością i momentami furią. O Adamie Nawałce mówiliście, że jest perfekcjonistą, Feio idzie o krok dalej. Jest on obsesyjnie perfekcjonistyczny i jego dążenie do doskonałości czasem sprawia, że przekracza granice, o których nie zawsze zdaje sobie sprawę.

Feio jest trenerem, do którego w Lublinie ciągnęły pielgrzymki młodych polskich trenerów, aby odbyć staż. Ustanawiał nowe trendy, nie krył swojej wiedzy i otwarcie podchodził do innych. Na konferencjach prasowych wielokrotnie pokazywał pazury, ale jego spotkania z dziennikarzami były przede wszystkim wykładami o futbolu. Feio podchodzi do nich poważnie, uważając, że dzięki temu wiedza dotrze także do kibiców, co pozwoli im lepiej zrozumieć to, co dzieje się na boisku.

Jest on trenerem oddanym drużynie, gotowym skrócić urlop, aby prowadzić indywidualny trening dla dwóch zawodników. “Urlop” to dla Feio złe słowo – on całkowicie odrzucił to pojęcie. Pracuje on non-stop, zaczynając pracę o szóstej rano, a kończąc ją dopiero po zapadnięciu zmroku. Współpracownicy również nie mieli od niego odpoczynku.

Jego pracoholizm mógł być przyczyną wielu problemów, gdy wymagano od niego chłodnego spojrzenia na sytuację, a brakowało mu dystansu. Legia i Feio mają wiele cech wspólnych. Są pewni siebie, lubią życie w ciągłej presji, chcą zwyciężać i traktują drugie miejsce jak przegraną. Wiele wskazuje na to, że kibice Legii szybko go polubią, jeśli będzie walczył o klub we wszystkich sytuacjach.

Musi jednak pamiętać, aby nie grozić w złości. Na Łazienkowskiej może przegrać jedynie sam ze sobą.

LEAVE A RESPONSE

Your email address will not be published. Required fields are marked *